Rozdział jedenasty
Christian patrzył na mnie jak na dziwaka z trzema głowami.
- Dobra popierdoleńcu, nie żartuj sobie ze mnie. Czemu ona u ciebie mieszka?!
- Ale ja nie żartuje..
- Co, kurwa? To twoja kuzynka, a ty ją posuwasz?! No nie dziwie się, że uciekła! To jest w pewnym sensie kaziroctwo.. Nie! To jest kaziroctwo!
- Wiem, ale... To było silniejsze od nas.
- Silniejsze od was?! O czym ty pierdolisz?! To twoja rodzina. Rzygać mi się chce.
- Ale ja nic o niej wcześniej nie wiedziałem, jak ją poznałem to nie zdążyłem przywyknąć do tego, że to moja kuzynka. Matka wyjechała, a my zaprzyjaźniliśmy się i tak jakoś wyszło.
- Tak jakoś wyszło?! Justin czy ty wiesz co wy zrobiliście?!
- Wiem, ale nie chcę o tym myśleć.
- Nie chcesz o tym myśleć? Jak niby chcesz to zrobić. Bieber postradałeś zmysły, a co jeśli twoja matka się dowie?
- Nie dowie. Na pewno nie ode mnie, Bree czy ciebie.
- Stary, to chore - wypił duszkiem szklankę whiskey i poszedł do kuchni.
Bez zastanowienia ruszyłem za nim. Wszedłem do czerwono-czarnego pomieszczenia i usiadłem na krześle.
- Co mam zrobić? - spytałem, gdy Christian dolewał nam drinka.
- Nie mam pojęcia, dla mnie to nadal obleśne. Gdy wyobrażę sobie siebie i moją kuzynkę. Fuj.
- Bo zapewne nie masz takiej kuzynki jak ja - powiedziałem opierając głowę o blat stołu.
- Też fakt. Dobra może to tylko przelotne? Jest dobra w łóżku, ładna i ogólnie, ale....
- Była dziewicą - przerwałem mu.
- Co kurwa?! - wydarł się - odebrałeś dziewictwo swojej kuzynce?!
- A co miałem jej niby, kurwa, powiedzieć? Idź strać dziewictwo z kimś na boku, ja nie mam zamiaru tego robić. Gdy będziesz już po to się zabawimy?! Hmm..? Tak miałem jej powiedzieć?
- Mogłeś jej nie zaciągać do łóżka. Zacznijmy od tego!
- Skąd wiesz, że to ją zaciągnąłem do łóżka?! Oboje tego chcieliśmy!
- Znam cię Bieber! To ty jesteś w 80% winny tego co się stało!
- Może i tak, ale to nie zmienia faktu, że nie wiem gdzie teraz jest Bree, gdzie będzie spała w nocy, kiedy i czy wogóle wróci.
- Justin nie mam pojęcia co ci powiedzieć, nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Wiem jedno, że musisz zrobić wszystko, żeby wróciła zanim twoja mama wróci. No i musisz zrobić wszystko, żeby ci wybaczyła skoro tak bardzo ci na niej zależy.
*oczami Bree*
Obudziłam się przez promienie słoneczne, które wpadały przez nie zasłonięte rolety. Podniosłam się i złapałam mój telefon z szafki nocnej. Już chciałam sprawdzić, która godzina kiedy..
- 11:12 mała - powiedział głos po drugiej stronie łóżka.
- Jezu Ethan przestraszyłeś mnie! Co ty tutaj w ogóle robisz?
- Patrzyłem jak śpisz, wyglądasz wtedy niewinnie - uśmiechnął się jakoś dziwnie - Choć dam ci jakieś ciuchy, a potem śniadanie.
Ruszyliśmy jak mniemam w stronę jego pokoju. Kolory na ścianach mnie nie zdziwiły. Bordowy i czarny, plus dwa wielkie okna.
- Choć tu! - krzyknął z garderoby.
- Idę.
Weszłam do pomieszczenia i wybrałam białą koszulkę i krótkie spodenki jeansowe.
- Dziękuje, jeszcze raz - uśmiechnęłam się do niego.
- Nie ma za co piękna, choć na śniadanie.
- Mogę się tylko ubrać?
- Jasne poczekam na dole.
Ruszyłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, zmieniłam bandaże i lekko się pomalowałam. Schodząc na dół poczułam specyficzny zapach. Weszłam do salonu a tam zastałam Ethana palącego skręta.
- Tak na śniadanie? - spytałam.
- Już jadłem, naleśniki na stole.
- Dzięki - uśmiechnęłam się i poszłam do jadalni.
Naleśniki były pyszne i ten zimny świeży sok pomarańczowy. Mega!
- No to jak już pojadłaś, to może zapalisz? - zapytał nagle blondyn.
- Dzięki nie palę - odpowiedziałam jego speszona.
- Jejku, przestań odstresujesz się - zaśmiał się.
- Nie dzięki.
- No weź Bree, tylko troszkę.
- Nie - dobra teraz była przestraszona.
- Bree?
- No dobra ale tylko raz!
- Dwa!
- Niech ci będzie - odpowiedziałam i przejęłam skręta - ostrzegam, że robię to pierwszy i ostatni raz! Nie śmiej się!
Mocno się zaciągnęłam, chyba za mocno, poczułam nadchodzące ukojenie. Zaciągnęłam się znowu. Tak się zaczęło i na tym nie skończyło.
~.~
To witam was!
Jak myślicie co z tego wyniknie?
Czy Justin coś zrobi?
Zapraszam was też na mojego drugiego bloga. Wczoraj zaczęłam pisać drugą część, blog również z Justinem w roli głównej! Zapraszam na: www.allthatmattersbabe.blogspot.com
9 KOM = NOWY ROZDZIAŁ :)
Pozdrawiam!

Mega rozdział!!
OdpowiedzUsuńCzekam nakolejny z niecierpliwością!!
Tyle sie teraz dzieje
Świetny rozdział! :*
OdpowiedzUsuńNajlepszy !:*:)
OdpowiedzUsuńJest meega ! 😻 Czekam na kolejnyy.
OdpowiedzUsuńJest meega ! 😻 Czekam na kolejnyy.
OdpowiedzUsuńJeezus suuper *-* Z niecierpliwością czekam na kolejny <3 to jest suuper pisz dalej bo masz talent
OdpowiedzUsuńNajlepszy ! Mogłyby być troszkę dłuższe ? Proszę :*:(
OdpowiedzUsuńsuper! czekam na następny !
OdpowiedzUsuńsuper! czekam na następny !
OdpowiedzUsuńsupi!
OdpowiedzUsuńNo nieźle się porobiło.
OdpowiedzUsuńOczywiście że mi się podoba duh :D Bree pali? Oj niedobrze :(
OdpowiedzUsuń